Człowiek jest zwierzęciem zewnętrznym*. Pracuje** przy biurku i rozmawia o rejestrach***, o salonach**** i galeriach sztuki, ale wytrwałość, która go doprowadziła w to miejsce, została rozwinięta przez przodków, których roszczeniami do pokrewieństwa pogardziłby, a których witalność odziedziczył i roztrwonił. Jest tym, czym jest, z powodu niezliczonych lat bezpośredniego kontaktu z naturą.
Tłumaczenie: moje;
Oryginał: James H. McBride, 1902 r.
Wolne tłumaczenie, moje.
*outdoor animal – może powinno być „bytem zewnętrznym”, ale wyszłoby zbyt filozoficznie, albo obleśnie;
**trudzi się (to stary tekst, 1902 r.);
***no cóż, sporo się zmieniło, kiedyś słowo „plik” znaczyło coś innego niż obecnie to rozumiemy 😉
****na salonach?
„Man is an outdoor animal. He toils at desks and talks of ledgers and parlors and art galleries but the endurance that brought him these was developed by ancestors, whose claim to kinship he would scorn and whose vitality he has inherited and squandered. He is what he is by reason of countless ages of direct contact with nature.”
—James H. McBride, MD, Journal of the American Medical Association, 1902