Nie napiszę szczegółów, przekażę to obrazkowo.
Co można zrobić z chustą wielofunkcyjną, kominem, czy tam „buffem”?
A co można zrobić z maską?
Koniec.
To nie jest strona o bieganiu. Nie chcę pisać o bieganiu. Wolę o czymś innym.
Nie napiszę szczegółów, przekażę to obrazkowo.
Co można zrobić z chustą wielofunkcyjną, kominem, czy tam „buffem”?
A co można zrobić z maską?
Koniec.
Jak to zrobić? Jak nie wykorzystać do końca możliwości? 🙂
Wybierz się na spacer* na 2 godziny, po mieście i słuchaj hałasujących samochodów, tramwajów, pociągów, ludzi, hałasów z budowy. Ogólnie słuchaj tego wszystkiego czego nie potrzebujesz. Nie włączaj żadnego rozwojowego podcastu, audiobooka. W ten sposób nie dowiesz się niczego nowego, nie wykorzystasz tego czasu i może nie osiągniesz sukcesu.
Idź do lasu, na dwie godziny i włącz sobie wymagającego audiobooka, podcast, albo jeszcze lepiej – włącz sobie jakąś łupankę, jak najgłośniej. Nie słuchaj śpiewu ptaków, szumu drzew, nie doceniaj ciszy. W ten sposób nie osiągniesz spokoju i na pewno nie osiągniesz sukcesu!
*albo bieg, ale miałem o tym nie pisać 😉
Jak być silniejszym? Jak szybko biegać? Gdy zajrzysz do książek biegowych lub przeczytasz na grupach (dyskusyjnych), to dowiesz się, że musisz: trenować mocniej, trenować słabiej, trenować szybko, trenować wolno, nie trenować, trenować, biegać szybko i długo, biegać długo i wolno, biegać szybko i krótko, oraz kilka innych kombinacji 😉 Tak, to prawda. To wszystko prawda!!!
Weźmy jako przykład pewnego znanego* „długodystansowca”**. Gość złamał światowe rekordy na 2 i 3 mile (3.2km, 4.8km) oraz 5000 i 10000 metrów, ale w weekend robił sobie „wolne” bieganie – ok. 27 kilometrów! I co, wszyscy tak powinniśmy robić? Nie.
10 powtórzeń i umiarkowany ciężar, 12 i mniejszy, dwie, a może 3 serie, 4 serie, a może drogą dawnych siłaczy – do oporu aż z rąk wypadną hantle, odpocząć i znowu? A na co to? Na siłę? Masę? Rzeźbę? Tak, nie, może. Tak to wygląda… bywa, że także w profesjonalnych czasopismach.
A dlaczego tak jest? To zależy…
Jeżeli chcesz to wszystko zrozumieć, zapamiętać, ułożyć sobie plan, to powiem Ci, że tak – zrobisz to. Jednak mimo tego, że potrafię położyć kafelki, to wolę zlecić to osobie, która poświęca na robienie kafelków o wiele więcej czasu niż ja. Nie słucham codziennie dwóch podcastów o kafelkach, nie czytam codziennie 3 artykułów o kafelkach, nie czytam 20 stron w książkach o kafelkach, kafeleczkach oraz kafelkuniach. Chociaż umiem je położyć, to jakoś nie angażuję się w to zjawisko.
Więc jeżeli chcesz zlecić komuś położenie treningowych, a nawet biegowych kafelków, to zrób to. Najlepiej wybrać osobę, która trenuje i jest trenerem. Nie każdy zawodnik jest dobrym trenerem, tak samo jak nie każdy trener będzie dobrym zawodnikiem. Czyli nie wystarczy potrafić dobrze strzelić komuś po łydach, trzeba jeszcze potrafić to wytłumaczyć, nauczyć i nic nie popsuć.
Zgłoś się do trenera, a pomoże Ci wycisnąć z tego co już masz i wiesz – maksimum. Może powie też coś więcej niż znajdziesz w książce, Internecie…
*O kogo może chodzić? Proszę o komentarz 🙂
**Długi dystans – czyli do 10.000 metrów, a nie 10000 kilometrów, chociaż pewnie ultra-biegacze wezmą to pod lupę: „DŁUGI DYSTANS 10000 METRÓW? -pewnie chodzi o interwały” 😀